sobota, 5 grudnia 2015

Kruche kardamonowe ciasteczka z białą czekoladą

Co roku szykuję słodkie prezenty dla moich przyjaciół. Taki ciasteczkowy upominek to dla mnie nie lada wyzwanie. Lubię jednak nocne pieczenie i robienie kilkunastu słodkich paczuszek, to dla mnie bardziej zabawa niż praca. W domu roznosi się już przedświąteczny zapach mieszanki słodkich i korzennych przypraw, a piekarnik dzielnie działa całymi nocami. Zaczęło się!

PS: Te ciasteczka możecie też podarować Mikołajowi w podzięce za pozostawione w nocy prezenty :)


Składniki:
  • 1 kg mąki
  • kostka masła (zimnego!)
  • 2 łyżeczki soli
  • 3 jajka
  • 1 i 1/4 szklanki cukru
  • 1 i 1/2 łyżki kardamonu
  • tabliczka białej czekolady
  • 200 ml śmietany 12% (w pogotowiu)
Mąkę przesiej na stolnicę wraz z solą, dodaj cukier i zacznij siekać masło dużym nożem aż do połączenia składników. Dodaj kardamon i starannie wszystko wymieszaj. Wbij jajka i szybko zagnieć ciasto. W razie gdyby nie chciało się wyrobić, dodawaj po łyżce śmietany aż uzyskasz jednolitą masę. Gotowe ciasto odstaw do lodówki na 30 min.



Po tym czasie podziel ciasto na 4 części, po kolei rozwałkuj je na 2-3 milimetrową grubość i wykrawaj ciasteczka. Nagrzej piekarnik do 180 stopni i piecz je przez 15-17 min, aż będą lekko rumiane.


Możesz na tym poprzestać, ciasteczka są kruche, maślane z nutką korzennego kardamonu. Możesz dodać też prawdziwą bombę w postaci słodkiej, jak ulep, białej czekolady, która fantastycznie kontrastuje z lekko cierpkim kardamonem. Poczekaj tylko aż ciasteczka całkowicie ostygną.


Wystarczy, że rozpuścisz tabliczkę czekolady w kąpieli wodnej (ustaw garnuszek z czekoladą na garnek z gotującą się wodą, uważaj tylko - dno garnka nie może dotykać tafli wrzącej wody!) i dodasz łyżkę śmietany. Wymieszaj wszystkie składniki, maczaj po kolei ciasteczka i odstaw je do czasu, kiedy czekoladowa masa zastygnie.















Z okazji zbliżających się Mikołajek, zaczęłam się uczyć robić papierowe gwiazdy. Mam zamiar przystroić nimi choinkę. Szczegółową instrukcję ich wykonania (to bardzo proste!) znajdziecie tutaj.

poniedziałek, 30 listopada 2015

Focaccia

Przepis na foccacie jest kwintesencją powiedzenia "najprostsze jest najlepsze". To nic innego jak podstawa pizzy - ciasto, bez sosu i sera - z ulubionymi dodatkami: ziołami, kaparami, oliwkami, oblane oliwą i oprószone solą.

Jak w prosty sposób zrobić aromatyzowaną oliwę? Wystarczy wrzucić do niej np. zioła lub ostrą papryczkę. Już po kilku godzinach przejdzie smakiem, nie musicie kupować sztucznych odpowiedników! Na zdjęciach widzicie oliwę czosnkową i moją ukochaną - z rozmarynem.


Składniki:

  • 2 szklanki mąki
  • 20g świeżych drożdży
  • 3/4 szklanki ciepłej wody
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżka dobrej jakości oliwy z oliwek
Mąkę wraz z solą przesiej do miski. Rozpuść drożdże w szklance ciepłej wody, dokładnie wymieszaj żeby nie zostały żadne grudki. Dodaj łyżkę oliwy. Stopniowo przelewaj zaczyn drożdżowy do miski z mąką, mieszaj składniki dużą łyżką aż do połączenia. Dopiero wtedy zacznij wyrabiać ciasto. Kiedy czujesz, że jest już elastyczne i nie klei się do rąk, odłóż do miski i przykryj ją suchą ścierką. Poczekaj aż ciasto podwoi objętość.

W tym czasie nagrzej piekarnik do 180 stopni (góra i dół bez termoobiegu) i przygotuj składniki: oliwki, rozmaryn, pomidor, kapary - cokolwiek na co masz ochotę. Wyrośnięte ciasto przełóż do żaroodpornego naczynia, palcami zrób małe wgłębienia, wlej tam odrobinę oliwy i włóż wybrane składniki. Piecz przez 40 minut.









wtorek, 24 listopada 2015

Jak zrobić czekoladowy budyń jaglany?

W weekend, w naszym domu odbyły się oficjalne zawody pomiędzy budyniem z torebki a budyniem jaglanym. Walka o tytuł najlepszego deseru była bardzo nierówna. Z jednej strony propozycja chemiczna, o glutowatej konsystencji (po chwili mleko i budyń się rozwarstwiły), bez smaku. Z drugiej - czekoladowy, kremowy i aksamitny budyń, ze zdrowej kaszy jaglanej (która nie jest wyczuwalna nawet w najmniejszym stopniu).

Wygrana była oczywista. Fakt, że ten zdrowy deser robi się dłużej niż popularne propozycje z torebki, ale powiem Wam jedno - jeśli nie jesteście przekonani do tego typu słodyczy, to zmieni się po spróbowaniu budyniu jaglanego. Nie bójcie się tego, że jest zrobiony z kaszy. Spróbujcie, a jestem przekonana, że wpadniecie po uszy!


Składniki (2 spore porcje lub 4 małe):

  • 1/2 szklanki kaszy jaglanej
  • 1 i 1/4 szklanki mleka + ok 1 szklanki mleka do uzyskania gładkiej konsystencji
  • tabliczka gorzkiej czekolady (dobrej jakości!)
  • 1 łyżeczka cukru brązowego
  • owoce lub orzechy
Kasze przelej dwukrotnie wrzątkiem, pozbędziesz się w ten sposób lekkiej goryczki. W garnku zagrzej mleko, wrzuć połamaną czekoladę i zaczekaj aż się rozpuści. Dodaj kaszę jaglaną, gotuj pod przykryciem aż wchłonie całe mleko. Teraz wystarczy, że posłodzisz i dokładnie zblendujesz budyń. Aby uzyskać aksamitną konsystencję, dolewaj partiami mleko i miksuj aż masa nie będzie miała żadnych grudek. Budyń przełóż do miseczek i udekoruj ulubionymi owocami. Gotowe! 
Pyszne prawda?









czwartek, 19 listopada 2015

Kurczę pieczone w warzywach

Ciągle pada, pada i pada.
Mam dziś dla Was zadziwiająco prosty przepis. W sam raz na brzydkie i chłodne dni, kiedy wolimy zakopać się pod kocem z ciekawą książką w ręku, niż eksperymentować w kuchni.

Pyszny, domowy obiad. Składniki, których dzisiaj potrzebujecie, zazwyczaj są pod ręką w każdej kuchni. Marynata ma wspaniały słodko-kwaśno-ziołowy smak i doskonale komponuje się z kurczakiem i warzywami. Koniecznie dodajcie jabłko bądź gruszkę. Pieczone, opruszone parmezanem owoce to jedno z moich ulubionych połączeń.






Dzień wcześniej:

  • kurczak

  • oliwa
  • miód
  • cytryna
  • tymianek
Wyciśnięty sok z cytryny wraz z miodem, oliwą i gałązką tymianku podgrzać (ale nie gotować!) w garnuszku. Zamarynować kurczaka i wstawić do lodówki na noc.

W dniu pieczenia:

  • małe ziemniaczki
  • marchewka
  • pietruszka
  • por
  • mała cebula
  • kilka ząbków czosnku
  • jabłko/gruszka
do podania:
  • parmezan
  • kasza pęczak
Kurczaka przełożyć do żaroodpornego naczynia, dołożyć dokładnie umyte lub obrane warzywa. Zalać wczorajszą marynatą, lekko posolić całość i piec przez ok 1,5h w 180st - zależy od wielkości kurczaka (jeśli danie za bardzo się przypieka, przykryć je folią aluminiową).

Obiad podaje z kaszą pęczak (którą gotuję z gałązką tymianku, nadaje kaszy wspaniałego, charakterystycznego aromatu) a pieczone warzywa posypuje parmezanem. 


wtorek, 10 listopada 2015

Z kubkiem w ręku

Jestem typem osoby, która wyjątkowo ceni czas spędzony z ulubionym kubkiem w ręku. Szybkie śniadanie w ciągu tygodnia lub leniwy weekendowy poranek od razu wydają się lepsze, kiedy pijesz ukochany napój.

Dziś dwie propozycje na tegoroczną jesień: aromatyczna kawa i rozgrzewający napar.

Aromatyczną kawę z korzenną nutą możecie zrobić w prosty sposób w domu. Wystarczy, że rozpuścicie w mleku (lub kawie) ulubione przyprawy. Ja rozkruszam kardamon w moździerzu i dodaję kilka ziarenek wygrzebanych z laski wanilii. 





Zapraszam Was po garść okołokuchennych inspiracji na mojego Pinteresta. 




Pomysł na ten napar podpatrzyłam u uśmiechniętej i przesympatycznej pani M. Połączenie rozmarynu z ostrym imbirem, słodkim jabłkiem i kwaśną cytryną bardzo mocno rozgrzewa. Stawia na nogi nawet w największe wichury, dlatego zaparzam go sobie przed wyjściem z domu i przelewam do termosu. 




piątek, 30 października 2015

Esencja waniliowa i cukier waniliowy

Nie zawsze w mojej kuchni było tak, że korzystałam z nieprzetworzonych produktów. Wcześniej, w domu rodzinnym, dużo gotowałam, ale jeśli mam być szczera - wybierałam pierwsze lepsze masło, zdarzało mi się jeść z mamą sałatki oparte na dressingu z proszku. Wszystko zmieniło się, kiedy wyprowadziłam się z domu. Okazało się, że codzienna porcja mięsa do obiadu wykańcza domowy budżet, że kupuje za dużo, a później wyrzucam całe kosze jedzenia, które zepsuło się w lodówce. Z perspektywy czasu i zmiany podejścia do przygotowywania posiłków wiem, że zdrowa kuchnia jest bardziej ekonomiczna niż ta szybka i byle jaka. Łatwiej jest mi zrobić domowy majonez niż pójść po niego do sklepu, składniki do vinegrettu są zawsze pod ręką, a niskoprzetworzone produkty są zazwyczaj najtańsze (i mają najmniej atrakcyjne etykiety). 

Nie dajmy się zwariować. Ceny w sklepach z ekologiczną żywnością nie zachęcają do zmiany trybu życia, ale te same produkty można często dostać w aptekach i zielarniach! Eko marchew znajdziecie na najbliższym bazarku. Wystarczy spytać sprzedawców, skąd pochodzą warzywa. 

Jesień to doskonały czas na uzupełnienie domowych zapasów o ekstrakt z wanilii i cukier waniliowy. Mam wrażenie, że w tym okresie pieczemy częściej, więc łatwiej nam zgromadzić zapas wanilii potrzebny do wykonania dzisiejszych przepisów.




Sprawa jest bardzo prosta. Żeby nie kupować sztucznego cukru wanilinowego wystarczy zmiksować (np w młynku do kawy) cukier na cukier puder, zamknąć go w pojemniczku i wkładać każdą zużytą (ale suchą!) laskę wanilii. Co jakiś czas należy potrząsnąć cukrem aby aromat równomiernie się rozprowadził. Gotowy cukier waniliowy otrzymamy po ok. 2 tygodniach.




Do uzyskania ekstraktu z wanilii potrzebna będzie laska wanilii i alkohol - czysta wódka lub (wtedy esencja będzie słodsza) rum. Laskę wanilii należy naciąć wzdłuż, włożyć do szklanej buteleczki i zalać alkoholem. Esencja będzie ciemniała z czasem. Pierwszy raz możemy jej użyć po ok. 2 miesiącach. Wystarczy dodać kilka jej kropel do ciasta, aby nadać wypiekom charakterystycznego waniliowego posmaku. Po zużyciu ok 1/4 buteleczki można uzupełnić ją alkoholem. Wystarczy lekko wstrząsnąć buteleczką aby aromat równomiernie się rozszedł.



Jak widzicie, domowe zapasy można przygotować niewielkim wysiłkiem. To bardzo proste sposoby na to, aby wyeliminować wysoko przetworzone produkty z naszej kuchni.

Laski wanilii możecie kupić na targu, na stoisku z przyprawami. Zazwyczaj ich ceny są o wiele niższe niż w supermarketach. Ostatnio udało mi się znaleźć kilka sztuk na Hali Mirowskiej po 4 zł!

poniedziałek, 19 października 2015

Bułeczki dyniowe

Nie planowałam podzielić się z wami przepisem na dyniowe bułeczki. Dodałam łyżkę pulpy robiąc  pszenne bułki i wyszły tak obłędne, pięknie żółte, maślano-dyniowe, że od razu chwyciłam za aparat.

Uwielbiam wypiekać pieczywo. Kiedyś myślałam, że wszystkie domowe wypieki smakują drożdżami. No i, że jest to tak pracochłonne zajęcie że nie ma sensu się do tego zabierać. Dzisiaj wiem, że to bzdury. Domowe pieczywo smakuje o niebo lepiej od tego kupionego w piekarni. W tygodniu przygotowuje bułki wieczorem, wstawiam je do lodówki na noc i wypiekam rano. Jeśli absolutnie nie mam czasu, wyjmuję mały zapas z zamrażalki i piekę je dłużej niż przewiduje przepis.

Po rocznej przerwie nastawiam nowy zakwas. Poprzedniemu w mojej mikro-kuchni na sadybie, było za ciepło i się zepsuł. Moim wielkim marzeniem jest zrobienie okrągłego, popękanego bochenka razowego chleba. Nie mogę się doczekać wszystkich prób, chociaż już teraz wiem, że będę żałowała tych słów klnąc nad kolejnym zakalcem. Kiedyś się uda i będzie pysznie!

Miłego dnia!



Składniki (6 dużych bułek)

  • 2 szklanki mąki pszennej typ 550
  • 1/4 kostki zimnego masła
  • 3/4 szklanki mleka
  • 10 dag drożdży
  • 1 duża łyżka pulpy dyniowej
  • 2 łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka soli (płaska!)
  • 1 jajko


W małej miseczce dokładnie rozpuścić drożdże z kilkoma łyżkami mleka i cukrem. Odstawić na chwilę aż drożdże zaczną pracować (zaczną pojawiać się małe bąbelki powietrza, drożdże zaczną się bardzo delikatnie pienić). Mąkę wraz z zimnym masłem i solą rozetrzeć w dłoniach, jak najdrobniej (podobnie jak w przepisie na tartę). Dodać drożdżowy rozczyn, zimne mleko, pulpę i jajko. Dokładnie wszystko wymieszać łyżką a następnie wyrobić ciasto ręcznie. Ciasto będzie się lekko lepić do dłoni. Odstawić aż podwoi objętość. Po tym czasie uformować bułeczki, posmarować je mlekiem lub lekko roztrzepanym jajkiem i posypać np. czarnuszką.

Wstawić do nagrzanego do 230 stopni piekarnika na 5 minut, po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 200 st. i piec jeszcze 10 minut.



piątek, 16 października 2015

Dyniowe, rozgrzewające śniadanie

Od kilku lat naprawdę staram się polubić jesień. Zamieniać jej minusy na plusy i wykorzystywać dłuższe wieczory, staram się robić wszystko to, o czym piszą szczęśliwi miłośnicy tej pory roku.

Nie potrafię.

Znalazłam jednak coś, co jesienią cieszy mnie tak bardzo, że nie mogę się wręcz doczekać każdego poranka. Pamiętacie, jak pisałam o tym, że najbardziej lubię śniadaniowe przepisy, które właściwie robią się same? Tak jest również w tym przypadku. Kroję warzywa, nastawiam piekarnik i zajmuje się sobą. Nim zdążę się pomalować i nastawić kawę - śniadanie gotowe! A co najważniejsze, jest rozkosznie ciepłe w te zimne, pochmurne poranki. Nie przesadzę pisząc, że jestem od niego uzależniona. Ma wszystko, co lubię najbardziej - jajko oprószone czarnuszką, awokado z pestkami granatu i najważniejsze: przepyszne, ciepłe warzywa z korzenną nutą.

Nie robi się też dłużej niż kanapki! :)


Składniki:

  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 dużego pomidora
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 3/4 szklanki pulpy dyniowej
  • garść świeżego lub szczypta suszonego majeranku
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • szczypta czarnuszki
  • sól do smaku
  • 1 jajko
  • 1/2 awokado
  • pestki granatu
  • opcjonalnie: łyżka serka śmietankowego
  • opcjonalnie: plaster szynki serrano

O pulpie: Najprościej będzie jeśli kupisz odmianę dyni, która nazywa się hokkaido. Przed pieczeniem, nie trzeba jej obierać - wystarczy dokładnie umyć. Przekrój dynię na pół, wydrąż miąższ, pokrój na mniejsze kawałki i wstaw na ok. 30 minut do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Dynia będzie gotowa, kiedy będzie całkowicie miękka. Odczekaj, aż wystygnie i zblenduj ją na pulpę. 

Ja zawszę robię sobie mały zapas, piekę dynie, a następnie robię dwie pulpy. Jedną do dań wytrawnych (np. do dzisiejszego przepisu), a do drugiej dodaje ziarenka wanilii i odrobinę cukru trzcinowego - używam jej do wypieków.



Rozgrzej małą ilość oleju na patelni i delikatnie zeszklij czosnek, uważając by się nie przypalił. Dodaj pokrojone w małą kostkę warzywa: pomidora i paprykę, podsmaż chwilę, cały czas mieszając. Po chwili dodaj pulpę, dopraw całość solą i gałką muszkatołową (uważaj żeby nie przesadzić!) oraz majerankiem. Warzywa przełóż do żaroodpornego naczynia. Jeśli lubisz, możesz dodać łyżkę serka śmietankowego. Wbij jajko, lekko je posól i przypraw czarnuszką. Opcjonalnie możesz dodać również szynkę. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 190 stopni. Zapiekaj około 15 minut do momentu, kiedy żółtko zetnie się tak, jak lubisz. Wyjmij naczynie. Dodaj awokado, polej je oliwą i posyp pestkami granatu. Gotowe!

Moja wskazówka: awokado smakuje obłędnie z olejem z pestek dyni!





















wtorek, 13 października 2015

Jesienny syrop do herbaty

Podczas przeprowadzki, wszystkie moje najcenniejsze zapasy trafił szlag. Nie to, żebym o nie nie dbała, ale wystarczyła chwila nieuwagi lub splot (dla mnie) tragicznych wydarzeń i... muszę robić wszystko od nowa. Być może jest to dobry powód, żeby pokazać wam, ile rzeczy które wyrzucamy podczas gotowania i pieczenia można wykorzystać raz jeszcze. Wspólnie zapełnimy domowe spiżarnie.

Dzisiaj będzie o szalenie prostym w przygotowaniu syropie na jesienne przeziębienia. Nie pamiętam skąd mam ten przepis, ale od kilku lat, co roku, robię go i mogę was zapewnić, że działa. Podczas sezonu na stosy chusteczek, warto mieć go w lodówce i dodawać do gorącej herbaty, kiedy czujemy, że nasza odporność spada.

Składniki:

  • Miód
  • Cytryna 
  • Korzeń imbiru
  • Opcjonalnie: cynamon, kardamon, gałka muszkatołowa, goździki




W tym roku zrobiłam dwa syropy - jeden na bazie miodu akacjowego, drugi, charakterystycznego, ciemnego miodu gryczanego. Pamiętajcie, że warto wydać kilka złotych więcej i kupić polski miód niż pozbawiony jakichkolwiek walorów leczniczych chiński odpowiednik. Jak je rozpoznać i gdzie najlepiej kupować? Chiński miód jest tani i płynny, praktycznie nigdy nie twardnieje. Polskie miody potrafią osiągać szalone ceny, szczególnie te, opatrzone kartonową etykietą z napisem EKO. Dokładnie taki sam miód, nie mniej smaczny, kupicie u lokalnych sprzedawców lub pszczelarzy. Sprawdźcie w internecie, zapytajcie znajomych!



Cytrynę i imbir pokrój na cienkie plasterki. Cytrynę przed umyciem należy dokładnie wyszorować aby pozbyć się całej chemii znajdującej się na skórce.

Przygotuj czysty słoik i układaj po kolei: łyżkę miodu, plasterek cytryny, plasterek imbiru, łyżkę miodu, plasterek cytryny, plasterek imbiru... i tak aż do zapełnienia słoiczka. Warto jednak kilka razy ominąć imbir, aby smak syropu nie zdominowała jego charakterystyczna ostrość. Możesz również dodać kilka plasterków pomarańczy i szczyptę przypraw korzennych.



Słoik odstaw do lodówki na dwa dni, aż cytryna puści sok i wszystkie smaki się przegryzą. Od czasu do czasu potrząśnij syropem.

Dodawaj łyżeczkę syropu do ulubionej herbaty. Szybko, zdrowo i pysznie!








poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Kawa z tonikiem

Dzisiejszy przepis nie jest moim dziełem. Mam to szczęście, że znam kilkoro ludzi, którzy dosłownie zwariowali na punkcie kawy. Oni wiedzą co zrobić, kiedy mam ochotę na kawę albo, kiedy muszę się szybko obudzić. Mówię wam, prawdziwa ze mnie farciara.

Pewnego słonecznego, upalnego (nic nowego prawda?) dnia, zadzwoniłam do Kuby z nadzieją w głosie, zapytać czy jest w pracy, bo muszę ale to absolutnie muszę wypić jego zimną kawę. Niestety nie miałam tyle szczęścia. W ramach pocieszenia, dostałam ekspresowy przepis na nieziemsko pyszny napój kawowy.

Uwaga! Uzależnia!

Wystarczy, że zaparzysz kawę, odczekasz aż ostygnie i przelejesz ją do pojemniczka na lód. Wstawisz go do zamrażarki i odczekasz aż zamarznie. Taką lodową kawę wrzuć do zimnego toniku i... gotowe. 

Jeśli nie lubisz charakterystycznego smaku tego napoju, kostki kawy możesz dodać do zimnego mleka. A jeśli słodzisz, pamiętaj - posłodź kawę już w momencie parzenia. Później, w zimnym napoju, cukier się nie rozpuści.











Kuba na co dzień patrzy kawę w tutaj, jeśli macie ochotę na naprawdę dobrą kawę, to wiecie gdzie szukać :)



czwartek, 13 sierpnia 2015

Różowe ciasto BEZ PIECZENIA

Przyznam wam szczerze, że uwielbiam upały. Cały rok czekam na nie z utęsknieniem. Jem wtedy wyłącznie schłodzone arbuzy, ewentualnie jagodzianki od prawdziwego pana piekarza, który wypieka je bladym świtem, i którego odkryłam oczywiście tuż przed wyprowadzką z Sadyby. Wakacyjne, gorące dni mijają szybciej. Czas odliczam za pomocą wypitych butelek wody. Ciepłe wieczory, jakiekolwiek by nie były, wydają się być szczęśliwsze niż podczas innych pór roku.

Nic na to nie poradzę. Słońce daje mi dużo energii.

Dziś będzie słodko, wakacyjnie i bez pieczenia :)

Składniki (na formę o średnicy 29 cm):


Za włączenie piekarnika w taką pogodę prawdopodobnie traficie do piekła. Myślę, że nie warto ryzykować. Lepiej wyłożyć formę biszkoptami lub skruszonymi herbatnikami z roztopionym masłem (pamiętajcie aby dokładnie docisnąć masę) zamiast wypiekać kruchy spód. To nie tylko spore ułatwienie, ale także duża oszczędność czasu.





  • 600 g czerwonych owoców: malin, porzeczek i truskawek
  • 600 ml śmietanki kremówki 36%
  • 4 łyżki żelatyny rozpuszczonej w 1/2 szklance gorącej wody
  • 3/4 szklanki cukru
  • sok z 1 cytryny

Owoce umieść w garnuszku, dodaj sok z cytryny oraz cukier i gotuj na małym ogniu aż puszczą soki. Następnie zblenduj je dokładnie i odczekaj aż pulpa się zagotuje. Dodaj rozpuszczoną żelatynę i dokładnie wszystko wymieszaj. Zdejmij garnek z ognia i pozostawiamy owoce do wystygnięcia.

Śmietankę ubij na sztywno i dodaj do ostudzonej owocowej masy. Delikatnie wymieszaj (najlepiej użyj do tego łopatki) i wyłóż na wcześniej przygotowany spód. Po około 5 minutach, kiedy ciasto zaczyna tężeć, możesz zacząć je dekorować. Przed podaniem wstaw ciasto do lodówki na co najmniej godzinę.





wtorek, 28 lipca 2015

Królewski krem malinowy

W weekend odwiedziły mnie młodsze siostry. Nie było mowy o eksperymentach w kuchni, a każdy mój pomysł pt. spróbuj-czegoś-czego-jeszcze-nie-jadłaś kończył się fiaskiem.

Pozostała nam klasyka w najlepszym wydaniu. Te piękne, żółte, idealnie cienkie naleśniki powstały według ściśle tajnej receptury małych rączek. Nie o nich dziś będzie mowa.







Nie umniejszając naleśnikom, dziś królem będzie krem malinowy, który jest moją interpretacją przepisu Agaty Wojdy z ostatnich warsztatów kulinarnych. Myślę, że to jeden z tych przepisów, który ratuje nam życie, kiedy goście są tuż za drzwiami, a my nie mamy czasu robić ciasta. Szybki i bardzo prosty w przygotowaniu krem możecie podawać z owocami i orzechami, weekendowymi naleśnikami lub ozdabiać nim muffiny (należy go dłużej schłodzić, żeby miał bardziej stałą konsystencję). Jest aksamitny, słodki i nieziemsko pyszny. 

Składniki:

  • 2 żółtka
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 250g zimnego mascarpone
  • garść malin
Żółtka i cukier utrzyj na jasną, gęstą masę. Dodaj mascarpone i garść malin, zmiksuj wszystko razem i odstaw do zamrażalnika na ok 15 minut.

Gotowe.
Tak, to przepis na dwa zdania :)






















piątek, 24 lipca 2015

SEZONOWO: Cukinia nadziewana kurkami

Szczerze mówiąc, po raz kolejny mogłabym zacząć wpis od zachwytów nad tą cudowną porą roku, kiedy właściwie wszystko wydaje się być ulubione. Tegoroczne lato to dla mnie wyjątkowo intensywny okres. Czuję, że nie wykorzystałam w pełni potencjału wakacyjnych warzyw i owoców. Pora więc na szybkie dania. Takie, które dają radość z sezonowego jedzenia, a jednocześnie nie wymagają dużego nakładu czasu.



Gotowi na sezonowy, przepyszny obiad w 20 minut?

Składniki:

  • 1 średniej wielkości cukinia
  • 10 dag kurek
  • natka pietruszki
  • ser feta
  • mała cebula
  • mały ząbek czosnku
  • sól i pieprz do smaku


Cukinie dokładnie umyj, przetnij na pół i wydrąż środek. Miąższ zostaw na sitku - w ten sposób pozbędziesz się zbędnej wody. Cukinię dopraw solą i pieprzem i wstaw do nagrzanego na 180 stopni piekarnik,a na około 20 minut. Posiekaj cebulę najdrobniej jak potrafisz i zeszklij ją na patelni, dodaj umyte i osuszone kurki. W osobnym naczyniu rozpuść masło, dodaj czosnek i poczekaj, aż tłuszcz przejmie jego aromat (uważaj żeby nie spalić czosnku!). Dodaj cukinie, posól ją do smaku i smaż do momentu w którym zauważysz, że nie jest już surowa. Wyjmij czosnek. Gotowe kurki i cukinie przełóż do czystej miski, dodaj ser feta (myślę, że co najmniej 2 stołowe łyżki) oraz posiekaną pietruszkę. Intensywnie dopraw świeżo zmieloną solą i pieprzem. Wymieszaj i w razie konieczności ponownie dopraw.

Wyjmij cukinie z piekarnika, nałóż farsz i

gotowe.



A jakie pyszne!
Następnym razem powtórzę ten przepis, dodając do niego kaszę jęczmienną.