Nie zawsze w mojej kuchni było tak, że korzystałam z nieprzetworzonych produktów. Wcześniej, w domu rodzinnym, dużo gotowałam, ale jeśli mam być szczera - wybierałam pierwsze lepsze masło, zdarzało mi się jeść z mamą sałatki oparte na dressingu z proszku. Wszystko zmieniło się, kiedy wyprowadziłam się z domu. Okazało się, że codzienna porcja mięsa do obiadu wykańcza domowy budżet, że kupuje za dużo, a później wyrzucam całe kosze jedzenia, które zepsuło się w lodówce. Z perspektywy czasu i zmiany podejścia do przygotowywania posiłków wiem, że zdrowa kuchnia jest bardziej ekonomiczna niż ta szybka i byle jaka. Łatwiej jest mi zrobić domowy majonez niż pójść po niego do sklepu, składniki do vinegrettu są zawsze pod ręką, a niskoprzetworzone produkty są zazwyczaj najtańsze (i mają najmniej atrakcyjne etykiety).
Nie dajmy się zwariować. Ceny w sklepach z ekologiczną żywnością nie zachęcają do zmiany trybu życia, ale te same produkty można często dostać w aptekach i zielarniach! Eko marchew znajdziecie na najbliższym bazarku. Wystarczy spytać sprzedawców, skąd pochodzą warzywa.
Jesień to doskonały czas na uzupełnienie domowych zapasów o ekstrakt z wanilii i cukier waniliowy. Mam wrażenie, że w tym okresie pieczemy częściej, więc łatwiej nam zgromadzić zapas wanilii potrzebny do wykonania dzisiejszych przepisów.
Sprawa jest bardzo prosta. Żeby nie kupować sztucznego cukru wanilinowego wystarczy zmiksować (np w młynku do kawy) cukier na cukier puder, zamknąć go w pojemniczku i wkładać każdą zużytą (ale suchą!) laskę wanilii. Co jakiś czas należy potrząsnąć cukrem aby aromat równomiernie się rozprowadził. Gotowy cukier waniliowy otrzymamy po ok. 2 tygodniach.
Do uzyskania ekstraktu z wanilii potrzebna będzie laska wanilii i alkohol - czysta wódka lub (wtedy esencja będzie słodsza) rum. Laskę wanilii należy naciąć wzdłuż, włożyć do szklanej buteleczki i zalać alkoholem. Esencja będzie ciemniała z czasem. Pierwszy raz możemy jej użyć po ok. 2 miesiącach. Wystarczy dodać kilka jej kropel do ciasta, aby nadać wypiekom charakterystycznego waniliowego posmaku. Po zużyciu ok 1/4 buteleczki można uzupełnić ją alkoholem. Wystarczy lekko wstrząsnąć buteleczką aby aromat równomiernie się rozszedł.
Jak widzicie, domowe zapasy można przygotować niewielkim wysiłkiem. To bardzo proste sposoby na to, aby wyeliminować wysoko przetworzone produkty z naszej kuchni.
Laski wanilii możecie kupić na targu, na stoisku z przyprawami. Zazwyczaj ich ceny są o wiele niższe niż w supermarketach. Ostatnio udało mi się znaleźć kilka sztuk na Hali Mirowskiej po 4 zł!
Sprawa jest bardzo prosta. Żeby nie kupować sztucznego cukru wanilinowego wystarczy zmiksować (np w młynku do kawy) cukier na cukier puder, zamknąć go w pojemniczku i wkładać każdą zużytą (ale suchą!) laskę wanilii. Co jakiś czas należy potrząsnąć cukrem aby aromat równomiernie się rozprowadził. Gotowy cukier waniliowy otrzymamy po ok. 2 tygodniach.
Do uzyskania ekstraktu z wanilii potrzebna będzie laska wanilii i alkohol - czysta wódka lub (wtedy esencja będzie słodsza) rum. Laskę wanilii należy naciąć wzdłuż, włożyć do szklanej buteleczki i zalać alkoholem. Esencja będzie ciemniała z czasem. Pierwszy raz możemy jej użyć po ok. 2 miesiącach. Wystarczy dodać kilka jej kropel do ciasta, aby nadać wypiekom charakterystycznego waniliowego posmaku. Po zużyciu ok 1/4 buteleczki można uzupełnić ją alkoholem. Wystarczy lekko wstrząsnąć buteleczką aby aromat równomiernie się rozszedł.
Laski wanilii możecie kupić na targu, na stoisku z przyprawami. Zazwyczaj ich ceny są o wiele niższe niż w supermarketach. Ostatnio udało mi się znaleźć kilka sztuk na Hali Mirowskiej po 4 zł!